Biorę oddech, wzdycham ciężko, znowu na coś czekam
chyba zdycham, nie ma wyjścia, są przejścia, żyjesz gdzie tam
dziś na szczerość mnie stać, wszystkie zmysły nakarmiłem
wniosek, wszystko wchodzi górą, a jedno wychodzi tyłem
dobrana z nas para, jak to miło że nie istniejesz
czekam na Ciebie kochana tu, a Ty się kurwa krowo śmiejesz
wydoje ten świat, do ostatniego grosza
potem splunę mu w twarz, deszcz ? nie kurwa rosa
PjjONA.