Przetrwałam lato,
Zachwyciłam się jesienią.
Uśmiechnęłam się do ludzi,
A szczęście uśmiechnęło się do mnie.
Mijają kolejne miesiące,
A do mnie znów dobijają się dawne tęsknoty.
Tęsknoty, które nigdy nie zostały nazwane,
Choć dziś znam je już na pamięć.
Nie boję się zimy,
Zmarznięte dłonie ogrzeję ciepłym kubkiem kakao,
Radosną myślą i dobrym słowem ocieplę nieco duszę,
Jedynie z sercem nie jestem
W stanie poradzić sobie sama.
Ale może taki już mój los.