Tak długo czekałam i oto jest mój upragniony wrzesień.
Może trochę zbyt deszczowy i póki co za bardzo chaotyczny,
Ale przecież i to musi się kiedyś zmienić.
Dla mnie, jak to bywa co roku,
Oficjalnie rozpoczął się okres kupowania
Niezliczonej ilości balsamów do ust, owocowych herbat
I kolorowych skarpetek. Najwyraźniej z pewnych rzeczy się nie wyrasta.
A dziś? Dziś jestem gdzieś poza rzeczywistością.
Stłamszona własnymi oczekiwaniami i powalona głupotą,
Ale przecież co mnie nie zabije, to mnie wzmocni.
Mam coś do udowodnienia :)