Nie lubię zmian, a tak bardzo ich potrzebuję.
Początek miesiąca okazał się dla mnie
Wyjątkowo nieprzyjazny.
Sierpień powalił mnie na kolana już pierwszego dnia
I na moje nieszczęście próbuje to robić do tej pory.
Ale przecież życie bywa nieprzewidywalne.
Są łzy, które oczyszczają i milczenie, które uczy.
Rozczarowania stwarzające nowe szanse
I wreszcie porażki, które czynią nas silniejszymi.
A może po prostu jestem jak Feniks
I jak Feniks muszę odradzać się z popiołów?