może łatwiej by było, jakby tak nikogo nie wpuszczać na drogę życia?
nie udostępniać chodnika, a samemu iść po kostce brukowej?
nie witać uśmiechem, a żegnać z żalem?
nie pytać o zdrowie i dobre samopoczucie?
nie tęsknić za nikim, no bo po co?
Czy nie umiesz objąć się ramionami?
Czy nie umiesz poprawić sobie szalika w zimny dzień?
Czy nie umiesz sam sobie sprawić prezentu?
Czy nie umiesz zostawić dla siebie kartki na stole?
nie.