photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 LIPCA 2013

 

W piątek wróciłam z obozu. W 100% był udany! ;) 

 

30.06. - niedziela

8:30 zbiórka pod szkołą. 9:00 wyjazd ;) Po drodze zwiedziliśmy słup graniczny z 1545r. Później postój w Ełku. O 13:20 byliśmy już w Kętrzynie. Szybko przydzielili nam pokoje. Dostałam 9A i mieszkałam z Karoliną i Magdą ;)) Dostaiśmy czas na rozpakowanie się i wyznaczono nam godzinę zbi.órki informacyjnej. Po zbiórce poszliśmy zwiedzać Kętrzyn. Ładne miasto ;) czasami padał deszcz, na szczęście delikatny. Po powrocie wszyscy poszli na boisko grać, tylko ja z Karoliną i Magdą zostałyśmy w pokoju, piłyśmy kawę i słuchałyśmy polo tv. ;) o 21:30 apel wieczorny. Później kąpiel i spać.

 

01.07. - poniedziałek

6:00 pobudka. 6:10 zbiórka przed budynkiem i tak zwana 'zaprawa poranna'. Od 6:40 do 7:00 czas na szybki prysznic po ćwiczeniach i zbiórka przed śniadaniem. Po śniadaniu poszliśmy na wykład. Później zaprowadzili nas na hale gdzie musieliśmy zaliczyć testy sprawnościowe. Jeśli chodzi o dziewczyny - 30 pompek, 3 kopertny, skok w dal, 41 brzuszków w 1 minute, ćwiczenie na ręce i bieg na 600m. Nigdy tyle nie ćwiczyłam!!!! Po ćwiczeniach poszliśmy na obiad, później godzina na prysznic i ogarniecie się. Następnie wyruszyliśmy do Giżycka. Tam opłaciliśmy rejs statkiem po jeziorze Niegocin. Po rejsie mieliśmy 1,5 godz czasu wolnego. Ja z Magdą, Karoliną i Chlopakami zjedliśmy, robiliśmy zdjęcia i skakaliśmy na wieeeeeelkiej nadmuchanej poduszce na plaży. ;) Kiedy wróciliśmy do jednostki do Kętrzyna, mieliśmy jeszcze musztrę. Później apel wieczorny i spać.

 

02.07. - wtorek

6:00 - pobudka, 6:10 - zaprawa poranna, 7:00 śniadanie. Kuuuurwa jakie zakwasy! Nigdy w życiu takich nie miałam. Poszliśmy na strzelnice. Przez stres trzymałam pistolet w prawej ręce zamiast w lewej ;( ale 59/80 mam :D Mała przerwa a później ćwiczenia na matach (samoobrona i te sprawy).. Nie dałam rady:/ zrezygnowałam. Zakwasy mnie pokonały.. :/ a szkoda :( Później obiad, czas na ogarnięcie się i wyruszamy do Gierłoży ;) Zwiedzamy Wilczy Szaniec. Na koniec przejechaliśmy się takim duuuużym staaarym militarnym wozem. Wszyscy byłiśmy ściśnieci i pod gołym niebem. Kiedy wyruszaliśmy pogoda była okej.. Jednak podczas jazdy była burza. Straaaasznie lało. Później na dodatek zaczął padać grad. Wisk, krzyk! Cali mokrzy biegliśmy do naszego pksu. Ale ogólnie zajebiście, wspomnienia będą mega! Przyjechaliśmy do jednostki, przebraliśmy się, osuszyliśmy i pobiegliśmy na kolację. 20:00 apel wieczorny i spać.

 

03.07. - środa.

5:00 - pobudka. Bez zaprawy porannej. Poszliśmy na śniadanie a później wyruszyliśmy do Grzechotek na drogowe przejście graniczne. Kurde, ostro, nie wiedziałam że tak to będzie wyglądać. Później pojechaliśmy do Braniewa i stamtąd wysłali nas na wodne przejście graniczne nad zalewem wiślanym. Nazbierałam trochę muszelek i pięknych bursztynów. Kiedy wróciliśmy do Braniewa dostaliśmy czas wolny. Poszłam coś zjeść. Po czasie wolnym wyruszyliśmy do Fromborka. Wszystko co widziałam z wodnej wieży widokowej CUDOWNE! Po powrocie do jednostki apel wieczorny, później kąpiel i spać. (w między czasie spisali nas za granie w karty po ogłoszeniu ciszy nocnej :D )

 

04.06. czwartek

Ostatni dzień. 6:00 pobudka, 6:10 zaprawa poranna, 7:00 śniadanie. Poszliśmy na wykład do pana który zajmuję się częścią bardziej kryminalistyczną (odciski palców, dłoni, portrety pamięciowe). Koło godziny 10:00 wyjechaliśmy z Kętrzyna. W autokarze podzielili nas na trzy grupy, do każdej przydzielili opiekuna. Kiedy dojechaliśmy do Srokowa mojej grupie kazano wysiąść. Dostaliśmy chujową mapę i tyle, autobus odjechał. Szliśmy ponad 7km, w większości pod słońcem i to w mundurach! Chłopcy zdjęli koszulki i ja z Magdą i Karoliną w sumie też :D Jakieś 500m od mety zatrzymał się leśniczy mówiąc, że uwielbia straż graniczną i chętnie nas podrzuci. A najśmieszniejsze jest to że okazało się że ten pan Całe życie mieszkał w SOKÓŁCE!  Po dotarciu na metę zaczekaliśmy na inne grupy i pojechaliśmy do jednostki się przebrać i na obiad. Później pojechaliśmy zwiedzić Świętą Lipkę. Kościół PIĘKNY!!! J Na koniec nad jeziorem Dejnowo odbyło się pożegnalne ognisko. Nie obeszło się bez krzyków, śpiewu, żartów.  Po powrocie do jednostki apel wieczorny i spać.

 

05.06. piątek

6:00 pobudka, 6:10 zaprawa poranna, 7:00 śniadanie. Po śniadaniu kazali nam pomału się pakować. Kolega na korytarz wystawił głośniki i zaczęła się pożegnalna impreza. Tańczył pan major i wszyscy którzy tam byli. W sumie to troszkę nie na miejscu bo tam tak akurat nie wypadało no ale.. Po tym zbiórka na apel kończący. Zostałam uznana za najsympatyczniejszą dziewczynę na obozie i dostałam bardzo ciekawą książkę:) po apelu sprzątaliśmy pokoje. No i czas wynosić bagaże i ze wszystkimi się żegnać. Najtrudniej było z panem Chorążym. Zajebisty człowiek ! (a Jop twoju mać kto tak pięknie gra? To ja kurwa mać to ja!!) po 15 byłam już w Białym.

 

Wszystkiego nie opisałam bo chyba się nie da. Ale było MEGA! 

Komentarze

bezspinyyluzno zazdroszczę wyjazdu !
fajne zdjęcia :)
09/07/2013 12:27:34
aczkolwiekniekoniecznie dzięki ;))) ;*
09/07/2013 16:51:05
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika aczkolwiekniekoniecznie.

Informacje o aczkolwiekniekoniecznie


Inni zdjęcia: Pierwszy wypatrzony elmarWiosna pamietnikpotworaKlasztor ściana frontowa bluebird11Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentova