umarłam. choroba wyżarła wszytko. to co mnie teraz trzyma przy trybie codzinnym to Pasja-moja kochana psina i anioł stróż w jednym <3 no tak, ale w przyszłm tygodniu powrót do szarej szkolnej rzeczywistości. i znów byle do piątku, byle do świąt, byle do przeziębienia, byle do czegokolwiek, byle do WAKACJI. taaaaak, to jest to czego pragnę. słoneczko, witamina D, plaża, 59, imprezy, nowi ludzie i Ci wsztscy kochani już mi znani, nowe kłótnie i nowe rozejmy, może jakieś kolejne koalicje, Poznań, lampiony, romantyczne wieczory z Kamilą, poważne rozmowy, wszytski wygłupy, tripy, spacery autobusem. BOOOOOOOOŻE DAJ MI WAKACJE. albo ty... nowy papieżu. proszę. :c
dobranoc. idę chorować dalej.