Zabawy z wodą, z kiedyśtam.
Na szczęście sesja przyjezierska się obyła, Zenith+teleobiektyw wypróbowany. Po tych zdjęciach błogosławię tego, kto wymyślił autofocusa... Dziesięć razy usiłowałam sportretować mojego psa, a ten ciągle i ciągle się ruszał! Krzyż pański... Za to mewy i inne ptactwo obfociłam;)
Efekty pokażę (o ile będzie co oglądać) po wywołaniu.
A teraz czas na pisanie felietonu...