Mam marzenie. Niech to się skończy! Do jasnej cholery chce zasnać i obudzić się w czerwcu. I dziękuje bardzo. O i chcę jeszcze żeby kochanej pani A. ktoś podłożył banana pod nogę. Przynajmniej bym się z niej pośmiała.
A'propos marzeń, postanowiłam zacząć spełniać te niespełnione dziecięce. Te dziewczęce, jak zostać nauczycielką, jak i te chłopięce: zostać strażakiem i ministrantem. ;) Dziwnym trafem te chłopięce są łatwiejsze do spełnienia, niż bycie nauczycielką. ;)
Dobra idę spać. Odstresować.