Ona wniebowzięta w błękitnej sukience
Czuła, że to ten, jemu odda nawet serce
Splecione ręce, spokój, dom, rodzina
Dają sobie radę, ona marzy dać mu syna
On ma tego dość, on tego nie wytrzyma
Bo ciągnie go ulica, kusi go inna dziewczyna
Samotne wieczory, ból na twarzy w oknie
Błękitna sukienka raz po raz słono moknie