chciałabym mieć jakąś swoją date. coś, do czegoś się odlicza. choćby była i za rok. ale nie mam. ciągle wizja mojego powrotu oscyluje pomiędzy za dwa dni, a "jak będę mieć hajs". Nieprawda. Nieprawda, sama siebie oszukuję, żeby być szczęśliwa. Marnuję pieniądze. Powinnam mieć je w Polsce i wydawać je na miłe rzeczy, a nie na to, żeby mieć ledwo za co jeść i gdzie spać. Nawet nie umiem przemówić do rozsądku samej sobie. Pierwszy raz próbowałam chyba po miesiącu. Może półtora. Nie wyszło. Za każdym razem nie wychodzi, a ja bym chciała, żeby wyszło. w końcu. nareszcie. nawet pisać mi się nie chcę. snuję wizje w głowie i chciałabym się nimi z kimś podzielić. czasem wydaje mi się, że w porządku będzie gdzieś tutaj. nieprawda. boli mnie głowa. wszystko mnie boli. jakim prawem za trzy miesiące szczęścia od prawie półtora roku płacę cierpieniem, co to za karma. pogubiłam się. nie wiem, gdzie, nie wiem, kiedy. muszę się odnaleźć, wiem nawet, jak. tylko się boję. czegoś się boję. albo mi żal, już sama nie wiem. a to trzeba brutalnie. nagle. trzeba uciec. przecież umiem uciekać. trzeba uciec do szczęścia, bo mam do tego pełne prawo. do samej siebie, bo gdzieś tam samą siebie pogubiłam. to w gruncie rzeczy strasznie smutne, a mi już nawet nie jest żal, ja jestem tylko tak bardzo, bardzo zmęczona. kto po wyjściu z wanny idzie pływać w oceanie.
Inni zdjęcia: 28/05/2025 sabiiprocederzaopiekuj sie mną mocno tak... sabiiprocederPoznań kataviiGKS Katowice vs Lech Poznań mr0w4Natury nie zmienisz samysliciel35MOJE NOWE GWIAZDKOWE KOLCZYKI xavekittyxZ synem nacka89cwa1487 akcentovaPrzy Koloseum synuś nacka89cwaDajcie ciepło juliettka79