Jakiś czas temu wspominałam Wam że uwielbiam miejsce w którym mieszkam.
O ile okolica jest wspaniała to ludzie którzy mieszkają w sąsiedztwie już nie.
Dzisiaj sąsiadka rozpętała awanturę która dotyczyła koni.
Mam już dosyć sytuacji kiedy ktoś czepia się o byle co.
Doszło do ostrej wymiany słów, bo nie znoszę kiedy ktoś próbuje mi wmówić coś co jest kompletną bzdurą.
Zwykle staram się utrzymywać dobre stosunki z sąsiadami ale niektórzy na siłę szukają zaczepki.
Normalnie ręce opadają przez takie sytuacje.
Dobranoc :*