Czy dla wszystkich takim trudnym jest wspomóc w bólu drugą osobę kiedy ona tego bardzo potrzebuje?
Tak często mi brakuje słów, że głupio się robi kiedy druga osoba cierpi, a ja jedyne co mogę to powiedzieć, że następnego dnia będzie lepiej.
Czyż takie słowa nie są czymś zbyt prostym?
Może i człowiek ze mnie miły, ale nigdy nie twierdziłem, że potrafię wspierać drugą osobę w smutku. Po prostu mi to nie wychodzi i źle się z tym czuję.
Tymczasem ide zająć się własnym smutkiem (pisaniem pracy mgr)
Zdjęcie: MOJE!