dawno to 2,5 roku temu.
ale dalej kocham to dziecko całym sercem. nie istnieje nikt równie uroczy i cudowny. serio.
tylko z nim mogę tak jeść lody, tylko jemu każę powtarzać pięć tysięcy razy dziennie, że mnie kocha.
chyba w sumie jemu wierzę najbardziej, bo to taka bezinteresowna miłość:
Młody: "Jula, moge zagrać na Twoim komputerze?"
Ja: "A kochasz mnie?"
Młody: "Tak"
Ja: "A dasz mi buzi?"
Młody: "No Jula.. WEŹ... -.-"
Ja: "No to nie..."
Młody: "DAM!"
*dostaję buzi w trybie megaprzyspieszonymexstramotorekwtyłku*
Ja: "No to możesz..."
Młody: "Dzięki"
*bieg bieg bieg do kompa*
kocham tą bezinteresowną miłość, jeśli nie chce się oberwać kopniakiem, to nie ma się wyboru. i tak oberwę kopniakiem. ale i tak to kocham, bo lubię mu oddawać. mały skurczybyk. nie nie oddałabym go za sieć sklepów ZARA, niestety nie oddalabym ZA NIC, nawet się nie starajcie. Młody
niektórzy nie wiedzą, że słowa czasem są potrzebe, przynajmniej z potrzeb monologowych.
taki prowadzę do komputera i właśnie go kończę. bo chmury lubą czytać.
skoro tu dotarłeś, to czuj się chmurą, ale nie wspomnę o Tb slowem.
kimkolwiek jesteś chmuro.