Jak usta na filiżance
tak myśl w mej głowie odznaczyła się
kolorem słońca, kolorem nieba
barwą wody i ognia,
czernią i bielą.
Myśl ta nazbyt skomplikowana nie była,
prosta, zwykła, niewiadomo skąd przyszła.
Nie wyróżniała się z grona innych myśli.
Była zarazem pomysłem,
pomysłem na coś nowego,
innego.
Jak brzmiała?
To wiem tylko ja.
*prima ballerina pogubiła baletki*