Bum barabum.!

A buu! Taki pyszczek. Tyyyle mnie tu nie było, że nie wiem od czego zacząć.
To może od: przepraszam i już nadrabiam zaległości.
A więc, niemalże cały wrzesień byłam zajęta szukaniem, a potem przeprowadzką do nowego mieszkania. A to wbrew pozorom prostą sprawą nie jest, ale o tym w osobnym wpisie. ;)
01.10 "Międzynarodowy Dzień Muzyki" e a poza tym - zaczęłam studia, z których obecnie jestem całkiem zadowolona, choć na początku nie wierzyłam, że może tak właśnie być.
01.11 Wszystkich Świętych, pierwsza przerwa na studiach, a po - początek przygotowań psychicznych do tego pierwszego kolokwium, co to nim tak straszą. A nie taki diabeł straszny...  :P 
06.12 Mikołajki, później święta Bożego Narodzenia. Było minęło , ostatnio jak dla mnie nic specjalnego. Nie jestem wielką fanką świąt, jakichkolwiek. Sylwester w tym roku niestety otrzymał miano najgorszego w moim życiu.
W styczniu ambitnie - sesja! I...o tym też w osobnym wpisie.
W sumie nie pamiętam już zbyt wielu wydarzeń z tamtego czasu, no może oprócz Walentynek, które uczciliśmy w bardzo miłej atmosferze, przy dobrym jedzonku i winie w restauracji.
A 14-tego marca zmieniłam fryzurę, obcięłam włosy - a podobno, gdy kobieta zmienia fryzurę to i zmienia swoje życie. Może coś w tym jest. Mam pewien plan, jednak nie mogę się zebrać, by go w końcu zrealizować.
31 były moje urodziny, ostatnie naście minęło, 20 wiosen mam za sobą. A obecnie znalazłam chwilę, by nadrobić wszelkie zaległości - więc nadbrabiam.  :) ^^