Wiem, że czasami robię źle.
Jestem tego w pełni świadoma.
Ale wiem, że są też momenty w których jestem dumna z tego, że byłam w stanie coś zrobic, nie unoszac sie, probujac zapomniec o tym co bylo.
ALe sa tez momenty kiedy tego cholernie zaluje. żałuję, że dałam komuś drugą szansę, że pozwoliłam znowu wejsc komus do mojego zycia.
Bo może lepiejby było gdybym nie szukała dla każdego usprawiedliwienia, dlaczego postapil tak a nie inaczej, moze lepiej gydbym pomyslal tez czasami o sobie.
Niestety, robię to co mówi serce.
Nie rozsądek.
Więc cierpie bardziej.
Zawiodłam się.
Trzecia szansa?
Nie, chcę oduczyc sie naiwnosci.