Dzisiaj jest mi ciężko na sercu, już dawno nie płakałam. Świadomość jak bardzo spierdoliłam sobie życie zaczęła mnie przytłaczać. Nie od dziś i nie od wczoraj. Nie potrafię pomóc sobie, ani swoim przyjaciołom. I to jest jeszcze gorsze, że jedyne co mogę im zaoferować to zrozumienie i wygłoszenie swojej opinii, kiedy sobie życzą. Dlaczego zamiast mostu widzimy głęboką przepaść bez możliwości wyjścia? Dlatego, że nie dostajemy pomocy i chęci z drugiej strony. Najgorsza jest odległość, ta rzeczywista i emocjonalna. Można powiedzieć: ja bym wszystko zostawiła i pojechała. Można powiedzieć: ja bym wszystko zostawiła i odeszła. Ale to ja, po wszystkim co przeżyłam, widziałam, teraz bym się nie wahała. Teraz wiem, jakie błędy popełnia człowiek. Ale jesteśmy tylko ludźmi. Nie da sie w pełni odbudować straconego zaufania, wypełnić każdej obietnicy, walczyć do samego końca. Ale można próbować, o ile ktokolwiek to doceni. Jestem już spokojniejsza, nie analizuję każdego słowa, gestu i zachowania. Odcinam się od nieracjonalnych zachowań. Chcę żyć. Nie wegetować.
Inni zdjęcia: Oddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24