Ja rozkładam swoje ciało
Swój łeb kładę na mięciutką trawę
Na ulicach hałas
Na ulicach przelewa się dziki tłum
Warkot samochodów
Co zagłuszył bezlitośnie wody szum
Szum co uspokajał dziki rytm
Szybciej, szybciej goni bezlitosny czas
Noc walczy z dniem, dzień znów poddaje się
Poddaje się, mówi pas
Nad tłumem wisi, lekko się unosi
To co trzyma tutaj nas
Patrzę, patrzę w górę.
_____________________
A patrzysz prosto w oczy przełykasz ślinę
Chcę zapytać o tyle rzeczy naraz
Naraz minimalnie się wyciszam
Otwieram gębę by wypadły słowa
Ty kładziesz palec na mych ustach - ćśśśś...
Cisza...