Brak śledzi, wielkość materacy przekraczająca objętość komory namiotu, brak prądu, ciepłej wody, zajebiści ludzie na polu namiotowym-techno zjeby, puszczające z samochodów muze któranie nadaje się na leczenie kaca.
Piękne jezioro, cudowny widok, niebo zasypane gwiazdami, 8m głębokości i skoki na główkę. Piwo po spaniu, piwo na obiad i na dobranoc, nalewki, wódka, wino..
Wspaniały czas spędzony w 4 .
Niezapomniane przeżycia, doznania, pokonanie pewnych barier, momenty, w ktorych zapominało się o Bożym świecie. Pomysłowość i odwaga zasługujące na Oskara.
Romantyczny piątkowy wieczór, na ratowniczej wieży. Butelka wina, widok na miasto oświetlone latarniami, cudowny towarzysz. Zapamiętam to miejce do końca życia,włśnie dzięki temu Panu na zdjęciu..
Teraz pora zejść na ziemię.
Jeszcze tylko nie cale 2 miesiące wakacji.. Nie czuję chęci zamiany beztroskiego życia na bieganie po wykładach, zbieraniu notatek i chodzenia na głupie kolokwia..
w końcu szczęście zapukało do mych drzwi
ciągle z głową w chmurach,
co za bzdura!
miłosno mi..
zakochałem się po uszy! zakochałem,
zakochałem się po uszy! zakochałem się,
zakochałem się po uszy! zakochałem się,
zakochałem się po uszy, zakochałem!