W zasadzie może nawet i to zdjęcie już było ale dziś mnie wzięło na wspominanie i refleksje.
Bo czyjeś zdjęcie zainspirowało mnie do stwierdzenia odkrywania siebie na nowo i tak sobie myślę że jakiś czas temu tych odkryć było "dużo za dużo". Ale teraz już jest dobrze a ja doszłam do wniosku że nie ma co na siłę i wbrew sobie podejmować próby "dostosowania siebie do potrzeb otoczenia" każdy jest indywidualnym człowiekiem i nie można go zmienić.
Tak samo jest z miłością. Przecież nie można nikogo do niej zmusić. A jak się odnajduje człowieka który nie kocha za coś ale pomimo wszystko to się wie że to właśnie ten. I tylko wtedy można powiedzieć że jest to prawdziwa MIŁOŚĆ.
Czy to że brakuje mi kilku osób to źle???