Godna reprezentacja biologii ;) Pożegnaliśmy i przywitaliśmy z pompą i hukiem u Eli.
Małe podsumowanko roku 2010. Zaczęło się od... studniówki. Mega ;) Od razu po niej 18 bliźniaków i ferie z Paulineczką. I dalej zaczęło się przgotowywanie do matury. Ostatnie wspólne chwile 3c, absolutorium. I nadeszła! Maturka. Z perspektywy czasu to nie było aż tak źle. 4 miesiące błogiego lenistwa. Wieś, Pobierowo, Karpacz i końcóweczka w Skorzęcinie. Najlepiej! W międzyczasie wyniki i wybór dalszej przyszłości. Studia. Ale co tam uczelnia, liczą się ludzie. I są! ;D Raz pod górkę a raz z górki. Jakoś się kula. Na koniec największa bomba- PRAWKO! ;DDD Teraz tylko odbiór i śmigamy. Witany rok z Elą, Michałem i wieloma innymi świetnymi ludźmi.
Oby ten następny nie był gorszy niż poprzedni. Tego dla Was i dla mnie ;)