Sałatka in progress. Długo się zastanawiałam nad wrzuceniem tam kurczaka, bo bałam się, że będzie niedobre, teraz nie wiem, jak będę w stanie jeść sałatki bez mięsa. Była mega pyszna... Szkoda tylko, że kurczak ma tyle kalorii, ale jakoś to przeżyję.
7.45
2 jabłka
9.35
jabłko
15.15
sałatka:
papryka czerwona
pomidor
sałata masłowa
ogórek
kurczak ok. 150g - ok. 250kcal
17.coś
jabłko (jako że po 14 to doliczam kcal) ok 100g - ok. 50kcal
300 / 300
Chciałam jeszcze zjeść jogurt, ale chyba się nie zmieszczę w limicie, więc zjem go jutro...
Ktoś do mnie napisał na fejsie, że w CV, które złożyłam, jest błędny numer. Ta tępa sekretarka, która drukowała mi CV, musiała coś zjebać. Dobrze, że zaniosłam je tylko w dwa miejsca. Matko, jaki wstyd, już na samym wejściu taką gafę popełnić... Pomyślą sobie, że muszę być ładnie nierozgarnięta, że nawet swojego numeru nie znam... Nawet nie wiem, czy tam teraz iść. Z drugiej strony - cudowny moment, pełno sprawdzianów i kartkówek, na które muszę się uczyć. No po prostu cudownie. Może nie pójść? Może olać tę pracę i zająć się nauką? W sumie zbytnio mi nie zależy na tej pracy, ale fakt faktem trochę grosza by się przydało...