Jestem z siebie dumna napisałam prawie 7 stron a4 notatek z geografii, czyli 1 temat i jeden punkt, ale zostały mi jeszcze prawie trzy tematy ;c robię Supermemo i spadam ogarnąć historię. Chyba pójdę przełożyć ten drugi sprawdzian z geografii, bo nie dam rady się tyle nauczyć. Jedna wielka masakra.
Wróciwszy do domu byłam strasznie głodna, czemu się nie dziwię, bo zjadłam pół kefiru tylko. Na stole stało tłuste bolońskie, które tak uwielbiam. Już szykowałam talerz do nałożenia sobie, ale zrezygnowałam. Wiem, że zawaliłabym kilka dni diety przez jedno danie. Ostatnim razem te danie właśnie pogrążyło moją dietę, załamanie i prowokowanie wymiotów. Tym razem nie uległam. Grzecznie wzięłam trzy liście sałaty, ogórka i czerwoną paprykę (pomidory mi się skończyły). Wieczorem mama przyniosła całą siatkę pomidorów i całą siatkę jabłek <3 hurra jutro będę miała co jeść xD
7.45
pół kefiru naturalnego 0% tłuszczu Kościan 200g - 80kcal
15.30
sałatka z 3 liści sałaty, papryki czerwonej i ogórka (zdjęcie) + pieprz i sól (ok. 20kcal)
pół kefiru naturalnego 0% tłuszczu Kościan 200g - 80kcal
18.30
dwie kromki chleba żytniego z słonecznikiem 80g - 212,8kcal
sałata, pomidor i ogórek
392,2 / 400
Dzień zaliczony i do tego jak się najadłam ;D
Dobra lecę, bo tyle do nauczenia się, a tak mało czasu ;c