Ktoś mi ostatnio powiedział, że bardzo wielu ludzi kłamie w żywe oczy, a następnie obgaduje kogoś gdzieś z boku. Prawda jest inna. Ci ludzie mówią prawdę, ale poszukują negatywnych w skutkach wrażeń.
Przeglądałem ostatnio fotoblogi znajomych i zobaczyłem ciekawą notkę na blogu koleżanek z klasy. Stąd ta "herezja".
"Najgorsza prawda jest lepsza od najlepszego kłamstwa."
Coś mnie wzięło i musiałem to koniecznie napisać :>
W szkole odwołane dwie ostatnie matmy, w rezultacie czego w domu znalazłem się 2 godziny wcześniej niż zazwyczaj, co skutkowało w wyjściu na kosza 2 godziny wcześniej niż zazwyczaj :D Potem jeszcze graliśmy z Kubą, Ruskim, Grohem i Pikenem (pozdro). No i ogólnie spoko. Fajgielska rzuciła mi ultimatum. Chyba denerwuję ją swoim niechodzeniem na szkolne wycieczki. Ja jednak nie widzę niczego fajnego w robieniu z siebie głupka na deptaku i łażeniu na pielgrzymki do Częstochowy. Nie mogę się doczekać aż wreszcie pojedziemy w góry.
To by było na tyle.
Pozdrawiam i idę wreszcie coś zjeść i spać, bo przestaję komunikować ze światem.
:D