nie specjalne to zdjęcie, ale jak zobaczylam u Elizy małego drewnianego konia z drabina, Troja mi się przypomniała, tam w lewym górnym okienku Filip jest ^^
''replika konia trojanskiego" mało podobny, w Canakkale na ''deptaku'' dziesiec razy lepszy stoi. ale nie no łazilismy po tych samych kamieniach co Achilles kiedys ;D
moge znowu odetchnąc z ulgą, dozylam piątku bez zadnych "szkolnych usterek".
najblizsze dwa tygodnie strasznie pracowite, raz- juz sama nie wiem ile tych sprawdzianow mamy miec, a dwa- przygotowania do pasterki. radziłabym niektorym otworzyc mozg.
przynajmniej szybko zleci czas do swiat, moze lekko nerwowo, ale jeszcze 18 dni? jakos tak.
predzej czy pozniej trzeba dojsc do pewnych przykrych wnioskow, mimo dosc duzych staran, nie osiagnelam co chialam, zdaje sie, ze juz nie oplaca sie w tym dluzej siedziec, mi szkoda...