Tysiące słów bezmyślnych
jak rój wojsk otacza mnie
zewsząd
wlewa się we mnie ciemność,
aż trudno złapać oddech
swobodnie
patrzysz i pozwalasz,
by szepty zrodziły się w huk,
co powstaje pod młotem kowala.
Tak pieknie byłoby
zapaść się w nicość.
Sumienie mi nie pozwala
odejść
chciałbym spokojnym krokiem
ku nowemu.
Może czasem lepiej
przemilczeć
Twoje pytania
co jak ciernie wbijają się w skronie,
by pięknym szkarłatem mnie zalać.
Albo nie.
Pytaj.
Może przynajmniej w nim utonę.
https://www.youtube.com/watch?v=5Ko8NchzmVw