Ależ mam świąteczne majciochy :3. No tak ma właśnie być, wesołych świąt <3 Nie wiem jak was, ale mnie zasypało, to włożyłam świąteczne majtki xD . Zdjęcie zrobiłam brzucha, bo zaczynam dziś a6w. Mam się naprawdę chujowo, bo nie potrafię się odchudzać. Jem gorzej niż źle, a jak jem dobrze, to się źle czuję, bo nie jem tego, czego tak bardzo chcę. No co jest kurwa, przecież było tak łatwo... No dobra, no to bilans :
* 2 serduszka (95)
* spaghetti (550) FAIL
* sałata i sok (95)
* grejpfrut (64)
* kanapki z nutellą ;l (350)
740/1200. Ja pierdole -.- Dopiero 16....
18:00 i mamy dokładnie 804 kalorie. Idę chyba na dwór, a tak chciałam zrobić jakieś naleśniki ;l
19:40, doszły kalorie w międzyczasie, kurde... mega gastro (o.o) . Tak mi się chce jeść wszystko <33 Mam jeszcze spaghetti, i chleb i wszstko mam kurde... HELPP ! Zjadłam już 1150 :l Zawalę, już nawet nie kończę, bo wiem że zawalę, w sumie - to i tak już zawaliłam. 1150 to za dużo. Done ;l
50 dni diety : 26.10 - 15.12
26 27 28 29 30 31 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
42 dni aerobicznej szóstki weidera
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
50 dni wyrabiania nawyku wczesnego wstawania
26 27 28 29 30 31 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
Nagrody za cele:
* 67kg - nowa torebka <3
* 65kg - coś pysznego, choć nie wiem co
* 60kg - flakonik którychś z moich ulubionych perfum
* 57kg - spódniczka/sukienka/coś cudownego :)
* 55kg - wielka impreza, chipsy, alkohol, to jak sylwester na cześć mojej wagi ;D
* 52kg - wydanie wszystkich pieniędzy jakie zebrałam, na zakupy boskich ciuchów :)