Najpierw od rzeczy szkolnych.
Polonistka się na mnie naburmuszyła zdaje się, przez to że nie miałem zadania domowego z Konrada Walendupka którego nawet nie liznąłem czubkiem języka, tudzież oka & pamięci.
Proszę państwa: CZWÓRKA Z ANGIELSKIEGO!!!!
"Napisz list do rodziców swojego kolegi w którym:
-podziękujesz za zaproszenie na 20 rocznice slubu
-wypowiesz sie jak bylo wspaniale
-przeprosisz za stluczenie starej drogocennej wazy
-zaproponujesz forme rekonpensaty"
Wszystko w 45 minut, na lekcji, bez pomocy słownika, na żywca.
Największy sukces od początku roku. Oprócz dwóch piątek z fizy.
Tyle ze spraw służbowych
______________________________________________________
Piątek
Po szkole spotkac się ze Słoneczkiem.
Na starówkę po spodnie teściowej, potem do radia do mojej mamy.
Dostaliśmy koszulki :D
Potem do domu Rybki zostawić tobołki.
Do Wentylatorni, sprzedawać bilety na koncert na który przyszło 21 osób.
W końcu pani nas pogoniła, żebyśmy nie zasypiali pod drzwiami.
Wróciliśmy do domu a tu teścia nie ma (a teściowa na wycieczce ze swoją klasą szkolną).
Zasnęliśmy na wyrku w ubraniach, przytuleni do siebie.
Na wpół śpiąc usłyszałem jak tata Rybki po wejściu do domu i zobaczeniu nas powiedział do siebie
"Ojeeeej, ale kociaki słodko śpią" xDDD
Potem nas obudził i musieliśmy się pozbierać do spania tego normalnego, oddzielnie :(
Sobota
Po dosyć przerywanym śnie rano budzę się.
Słoneczko moje stoi przy swojej szafce i szuka ubrań (spałem w jej pokoju).
Lampię się na nią.
No! W końcu zauważyła :D
To miło że się dołączyłaś do posiedzenia... A właściwie poleżenia w łóżeczku :)
Szczególnie że miało to dla nas całkiem przyjemne skutki :)
Potem wstaliśmy, śniadanko, MTV2 razem na kanapie...
Musiałem iść na zajęcia teatralne na 11, ale było fajnie, a potem wróciłem i jeszcze trochę się poleniliśmy :)
Później przyjechał tata, zabrał mnie i perkusję Rybki którą pożyczyłem i którą teraz wszyscy molestują u mnie xD
Dziękuję Kochanie za te dwa dni :*
Dobra Aśka, niech ci będzie!
Dire Straits - Lions.