Eh.
Nie mam nastroju. Od miesiąca. Praktycznie jestem na skraju doła.
W objawie skrajnej nudy zaglądam tu i w końcu coś piszę. Już nawet nie pamiętam połowy wątków wspomnianych w poprzedniej notce.
Choppera nie będzie. Kolejny niedokończony projekt w moim życiu do odkreślenia. Może w następnej notce pokażę, dlaczego mój "współpracownik" ma tendencje samobójcze.
----------------------------------
Ale może powiem co było.
ostatnia notka była 9.VII.
Potem wyjechałem do Łazów. Ja, moi rodzice i moja kochana Rybka. :*
Mieszkaliśmy w małym drewnianym domku. Rodzice spali na dole, a my na poddaszu :D Na oddzielnych łóżkach (a to szkoda...)
Błogie lenistwo przez tydzień. Potem rodzice nas zawieźli do Koszalina, wsadzili w pociąg i heja - szturmem na Sopot.
Tam już czekała na nas moja teściowa :P Która okazała się być denerwująca, męcząca i mniej przyjemna do współlokatorstwa niż moi rodzice. Ale i tak było fajnie, bo spędzaliśmy dużo czasu ze Słoneczkiem na mieście we dwójkę a starszodowodząca łaziła gdzieś indziej.
Próbowałem zarobić coś na Monciaku grając na gitarze, ale nie sprostałem konkurencji tamtejszych stałych bywalców.
Spędziliśmy też duużo upojnych chwil :D Ale nie bójta się - nikt nie zostanie ciotką, ani wujkiem, nie ma najmniejszej szansy. To jeszcze nie to.
Potem wróciłem do dziury zwanej Wilczynem. Kochanie moje do Głogowa. Odwiedzaliśmy się nawzajem. Nocowała kilka razy u mnie. Z Aś'nem, Maćkiem, Rosikiem i Chudą zrobiliśmy ognisko. Fajno było.
Gdzieś tam w międzyczasie pomalowałem wcześniej samochód.
----------------------------------
Szkoła się zaczęła. Zapierdziel, mimo że się opierdzielam. Nie wracam wcześniej do domu niż o 5.40.
IR się nieoficjalnie, ale fizycznie rozpadło - Bakuś w październiku już będzie na drugim roku we Wrocku i bębniarza nam będzie brakować. A kalosz i Antek "to nieee maaa sensuuuu szuuukaaaac noooweeegooo peeeerkuuuusiiiistyyyyy". Bla bla bla.
JEŚLI ZNASZ JAKIŚ ZESPÓŁ, KTÓRY POTRZEBUJE GITARZYSTY, PODAJ TO GG:
4892904
Z Rybką mamy mało czasu by spędzać go razem... :( Ale jutro będzie pewnie fajno :D I w sobotę :D
--------------------------------
Nie wiem co więcej pisać.
Mam mysz w pokoju.
O, właśnie przebiegła między nogami od stołu.... Taka brązowa, fajna, kudłata. Byle by mi nie skrobała w nocy.
Coming... i don't know if soon.
Shit is fine if you haven't anything better.
///////////////////////////////////////////////