Pogoda do dupy,ogółem to wszystko do dupy;/
Przegięłam w jednej sprawie,ale cóż rozejdzie się po kościach<mam taką nadzieję>
Co do pobytu w jednym miejscu to myślałam ,że będzie źle,ale poszło jak po maśle...
Chciałam iść na dwór się wyżyć,ale w tym zimnie i deszczu nie chce mi się nosa za drzwi wystawiać...<komu by się chciało>
Wczoraj wpatrzona w okno,ale w szkole okna są fajne nie to co w domu,w domu nie patrzę w okno,ciulate widoki mamy w końcu....
Chciałabym uciec-zniknąć-odejść-pójść w dal...
Wczoraj w Zaw dość długo-skończyło się na tym,że zmokłam i rozchorowałam się...
Ogólnie wczorajszy dzień nie miał głębszego sensu...
W ogóle czy coś ma głębszy sens???
Myślę dużo i pojąć nie mogę<a może nie chcę>...
Jakoś nie chce mi się nic...
Nie ma ani się do kogo przytulić....
Nie warto walczyć już o nic...
Nie warto pragnąć spełnienia swych marzeń...
Na święta może mi się humor poprawi,bo moja iskierka kochana przyjedzie<Szczurek>...
Nie rozumiem jak mi ludzie mogą zabraniać się przyjaźnić z nią!!!!-
przecież tylko ją tak prawdę mówiąc kocham<przyjaźnią>niezmiernie i na zawsze...
Mam nadzieję,że te wakacje w całości spędzę z nią:*