Czy mogę polegać na własnej obojętności,
Czy moge nieczuć juz nigdy złości.
Czhcę zapamietać swoje uczucie,
to jak żyłam w pięknej nucie,
tam spełniały się marzenia,
niech nic z tego się niezmienia.
Zapamietać karzde słodo,
które mogła bym powiedzieć na nowo,
Wtulić się w siłe swojej słabości,
nieczuć już leku,
nieczuć miłosci.
Na małym stoliczku lezało serduszko,
a ja krzyknełam i bach szybko w łóżko,
bo serce spadło połamało się a ja we złach tak bałam się,
Chciałam pomocy nikt niesłyszał mnie,
A ja płakałam bo zagubiłam się,
Tak chciałam ulec szczęscu życia swego,
A serce zbiłam,
to niewruży nic dobrego.
Tak myśle sobie,że rano wstane
I może będzie leprzy ten ranek,
Ale też boje się ,ze nie zasnę ,
że ktoś mnie porwie i będzie zamęt!
Me serce lerzy tam sobie samo,
Niby zamknięte,
ale bić przestało,
Może to kara za wszystkie grzechy,
A moze poporsotu brak mi pociechy,
Pierdole wszystko niewiem co robie,
Powiedzieć tobie?,
Czy trzymać to w sobie?
Łza mi to powie?
Spływa po woli po moim policzku,
usnąc niemogę ,
bo to dziwna chwila,
nieiwem co zrobić zawołać billa ,
Moze mi zaspiewa ładnie kołysankę ,
a ja sobie zasnę,
Delikatnie oczka zamknę.