Środek lata. Czekał na nią w aucie, Mustang, stary rocznik. Jak to na lato w Louisianie przystało, gorączka. Noc. Nie mógł się napatrzeć na jej piękne długie nogi, które okrywały tylko kawałkiem krótkie spodenki. Krótka bluzeczka, z flagą USA. Nie mógł powiedzieć że do niego szła, ona płynęła. Poruszała się z wielkim taktem. Szybkim ruchem znalazła się na jego kolanach okrakiem. Jego namiętne pocałunki pieściły jej ciało, podgryzał delikatnie, aby nadać namiętności nutkę pikanterii. Jego usta pieściły jej piersi które zostały całkiem nagie... Jedyną przeszkodą były krótkie spodenki które szybko ściągnęła. Powolnymi ruchami kochali się. Ich krople potu łączyły się w rozpaczy którą razem dzielili. Tak bardzo siebie pragnęli ich dusze szalały z namiętności. Jej paznokcie delikatnie wbiły się w jego plecy upuszczając stróżkę krwi lecz to była sama przyjemność nie ból. Okrzyki rozkoszy towarzyszyły jej przy każdym jego ruchu. Jego ręce wędrowały po jej ciele niczym chciałyby je wyrzeźbić, lecz nie było czego, była idealna.
Tosztoszok! :O Piszę pornole.
Miałam pisać codziennie ale niekiedy nie mogę.
Ciężkie dni.
Za dużo imprezowania. Za dużo. Za mało snu. Zdecydowanie.
Jeszcze 3 dni. Znowu przybywa wieku. Zero zmian.