z Martą
Po integracji.
Był taniec na pomoście, szczere rozmowy na dziobie, nocne spotkania z chłopakami, oblewanie się wodą, wciąganie ciastek dwudziestką, akcje "obczajaj czy na mnie patrzy", a ostatniej nocy impreza na jachcie.
Wróciłam przeziębiona, ale to "NIE WAAAAŻNE"
GIMME GIMME GIMME!