59 days of diet

Zaczynam tą dietę już od jakiś 40 dni i nie potrafię się wziąć w garść. Tylko 60 dni dzieli mnie od wakacji. Kilka miesięcy temu przysięgłam sobie, że dam radę, wszystkie spodnie przerobię na spodenki i będę pokazywać swoje jakże chude nogi. Jednak jedząc frytki i pączki nic dobrego z tego nie wyjdzie. Potrzebuję silnej woli. Wiem, że jeśli tylko bardzo tego zapragnę będę ją mieć. Więc do boju! Uda mi się. Tym razem nie mogę zawalić. Nie chcę patrzeć w lustro z krzywą miną i narzekać na to jaka gruba jestem ... Nie akceptuję siebie. I wiem, że nie dam rady zaakceptować, więc jedyne co mogę zrobić to zmienić się. Od jutra zaczynam. Mam 59 dni na schudnięcie 4 kg. To nie dużo i wiem, że jeśli się postaram mogę to osiągnąć. Chciałabym już się z tym wszystkim nie męczyć w następnym roku. A zawsze tak to się kończy ... Błagam, nie tym razem. 

Codziennie: 500-1000 kcal i oczywiście ciężkie ćwiczenia. Ma się lać pot, mam być zmęczona!