Chciałabym już wiosnę. Pewnie jak każdy:)

Od piątku mam komplet dzieci w domu, bo katary zaatakowały. Jutro mamy wizytę na fiberoskopie i już sama nie wiem czy ja brać czy odwoływać. Niby już z nosa nie cieknie i ogólnie w porządku jednak gdzieś tam jest taka 'zaflegmiona' od środka z rana. Bądź mądra. Potem znowu czekania długi czas na wizytę. Wrr...choć I tak wizyta prywatna.

W przedszkolu kolejna akcja się zrobiła. Chodzi o wprowadzanie i odbieranie dzieci. W sensie mamy to robić bez wchodzenia do szkoły. Ja swoją zaprowadzam do szatni już dłuższy czas, bo Ona nie chce chodzić sama po schodach, ponieważ boi się bo dzieci sie przepychają i biegają. Ostatnio też czekając na nią wchodzę do środka, bo zimno. A to wieje a to leję. A teraz muszę brać ze sobą młodszą więc nie będę marzła. Ale już to przeszkadza, bo niby chodzi o bezpieczeństwo dzieci niepełnosprawnych, bo jesteśmy placówka integracyjna i dlatego zamykają drzwi. Ok ja nie mam nic do zamykania drzwi, ale my wchodzą do szkoły i czekając przy wejściu nie sprowadzamy zagrożenia dla dzieci. Nie zostawiamy otwartych drzwi. A sekretarka, która otwiera drzwi jak dzwoni się na dzwonek nie pyta kto i po co tylko je otwiera. Wejść może do szkoły każdy. O tylko nie my rodzice. I standard matki pod szkołą robiły wczoraj aferę. Ale na grupie odezwała sos jedna mama, ja dołożyłam i cisza reszta... po jakimś czasie poparł nas tylko jeden tata. Ale skończyło się, że trzeba będzie załatwiać znowu z naszą p. Dyrektor która no jest walnięta. Trudno... imprezy okolicznościowe na 200 osób spoko, każdy po dzwonku na sekretariat wpuszczany brz nadzoru a rodzice? Nie bo nie i już. Są 4 szkoły i przedszkola w gminie i tylko u nas tak jest.

Moja córka nie chodząc do przedszkola wstaje o 6. Więc kończę kawę i pasuje się brać za jakąś robotę. Plany są ale zobaczymy jak wykonanie bo też mnie coś rozkłada czuje po kościach.

A Wy jakieś plany na dzisiaj ? :)