Dziś drugi dzień okresu i siedziałam osiem godzin w szkole. Jednym słowem umarłam. Dodatkowo pojadłam troche słodyczy, bo musiałam jakoś odżyć i od razu mi lepiej. Potem o dziwo znalazłam siły na trochę ćwiczeń. Zawalony dzień kalorycznie ale w sumie czuję się całkiem chudo dziś...
bilans:
grzanki z twarogiem
kanapki z serem
plasterki szynki tyrolskiej
2x jabłko
słodycze
=1405
ćwiczenia:
wymachy nóg w bok
wymachy nóg w tył
dużo tańca
orbitrek
Styczeń
5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31