PRZEPRASZAM. Chyba dobre słowo na początek tego wpisu.
Chcę z całego serca przeprosić panią A. którą tak bardzo zraniłam dodawając wcześniejszy wpis, i też innych.. Następnym razem pomyślę 100 razy za nim coś powiem czy napiszę. Nie powinnam pisać tu o kimś, aczkolwiek powinnam zostawić to dla siebie, przecież to mój problem czy czegoś się boję czy nie. Czas się zmienić, swoje zachowanie do osób dorosłych, a mówiąc dorosłych mam na myśli najbardziej nauczycieli..
Skłamałam, przyznaję się do błędu. To nie prawda, że byłam tak 'raniona' przez panią A. To w ogóle nie prawda, byłam rano tak bardzo zła, że do teraz nie wiem dlaczego ja to w ogóle napisałam, dlaczego skłamałam i narobiłam sobie tyle złego. Przecież i ja miałam taki problem, gdzie dziewczyny mnie wyzywały, czułam się wtedy okropnie, więc dlaczego nie pomyślałam jak inni się będą czuć? Chyba jest w tym racji, że widzę tylko siebie i swoje emocje jakie mnie ogarniają, ale musiałam chyba ostro narobić, żeby to zrozumieć. I rozumiem.. Teraz będę się patrzeć na innych, na mamę, na tatę, na nauczycielów i rówieśników, nie tylko na siebie, nie będę obiecywać bo to nie ma sensu, ja po prostu wam mówię, że zobaczycie bardzo szybko poprawę.
Nie zapomnijmy o niektórych blogowiczkach, które się denerwowały często na mnie, że mówię to a robie co innego, ja większości dziewczyn, które są chore chcę pomóc, ale czasem wybucham, bo większość z nich nie chcę z tymi chorobami walczyć, by ŻYĆ. A mamy po co i dla kogo żyć.
Chcę też przeprosić koleżanki, które w to wplątałam nie potrzebnie. Nie będę mówić, że jestem głupia, bo tak nie jest! Jestem tylko nieodpowiedzialna za to co robię, za to co robię ŚWIADOMIE.
Jeszcze raz przepraszam Panią A. za to co zrobiłam, czyli za kłamstwa i obelgi. Wiem, że Pani to przeczyta i mam nadzieję, że Pani mi wybaczy, bo naprawde znam konsekwencję swoich czynów, ja tylko widocznie nie znam jeszcze dokładnie siebie.
Tak może dla poprawienia części tego wpisu - obiecać mogę jedną rzecz, biorę się do roboty i chcę zacząć przezwyciężać wszystkie swoje lęki i mówię wam DAM RADĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ! Większość z was do mnie pisała, że jestem za silna, żeby nie dać sobie rady :) Kto idzie ze mną na basen ?:]
Miłego Dnia! Dziękuję, jeśli ktoś to przeczyta, ktoś kogo zraniłam i da mi tę ostatnią szansę.
P.S Pisząc tak szczerze, zrobiło mi się lżej na duchu, że powiedziałam(i napisałam) całą prawdę.