Tak długo czekałam, żeby nauczyć się żyć obojętnie. Żeby w końcu umieć powiedzieć sobie, że to było, że rozdział zamknięty, że już nie muszę się przejmować. Z drugiej strony jednak zaczynam błądzić pewną drogą, którą kiedyś już przechodziłam. Poznaję ludzi od nowej strony, w której to stronie zaczynam się zakochiwać. Kocham ludzi. Kocham ich sposób bycia, mimo że czasem mam ochtę ich za to roztrzaskać z pięści o najbliższą ścianę. Mimo wszystko... Patrzę na świat przez pryzmat innych. Powoli zaczynam żyć dla innych. Chcę ludziom oddać to, co mam najlepsze, podzielić się z nimi sobą. Zmieniam się.
Nie o tym chciałam pisać.