Zamieniłem kombi na sedana

Hejka ludziska!

Mam nadzieję, że gdy tylko dowiedzieliście się o tytule notki, to zastanawialiście się na co wymieniłem mojego szerszenia :D Bo kurła też na co mnie stać, kiedy się wciąż ciuła na wkład własny, a poboczne zachcianki wcale nie są łatwe do zignorowania - ot chociażby te na rower.

Co się zmieniło? Jak widać: zdjąłem bagażnik i błotniki. I sie okazało, że nie czuć różnicy w wadze roweru, także sam się oszukałem licząc na lżejszą jazdę. Doszły nowe opony - szersze, z bieżnikiem i do jazdy po asfalcie i po lesie. Do tego są bardziej odporne na przebicia. Założyłem nowe klocki hamulcowe oraz wyczyściłem zębatki i łańcuch oraz go naoliwiłem. Dodam, że rower jest starszy niż mój związek z Moniką :D

Generalnie po tych wszystkich przeróbkach jeździ się co najmniej tak samo ciężko, jak nie ciężej. ehh... moje zdolności manualne. Z teorii jestem świetny, efekt końcowy jak zwykle średni. Chyba muszę go oddać do warsztatu Wala.

Ale jeżdzę, jeżdzę do pracy i kwalifikuję się na "śniadania rowerowe" w pracy. Super kanapeczka, deser + owoc. Wyśmienity zestaw :) Wracając z pracy robię uda srogo! Jak dojebię, to może w końcu nie będe się mieścił w rurki :D

[ Mięśnie, nadchodźcie! ]

Wiecie dlaczego informatycy z Meksyku są lepiej opłacani niż informatycy z USA? Bo oni są od razu "Senior". Mój awans stał się rzeczywistością! Senior w tytule się pojawił. Zamieniłem, i nawet przebiłem brutto na netto. I oby zawsze był taki skok. Także sorry sotA, ale nie wracam. Wybaczcie, że się chwalę, ale w ciągu 4 lat i 5 mięsięcy swojej kariery w IT potroiłem swoją wypłatę, a w ciągu ostatnich 1,5 roku podwoiłem. Uważam to za spory sukces i życzę każdemu, aby robił to co lubi robić, a kasa niech sama przyjdzie.

[ Także zapraszam na drinka z tej okazji ;) ]

Uwierzycie, że woda w zatoce ma 20-23 stopnie?! Jest cieplejsza niż gdy byłem rok temu w lipcu. Zebrałem się w sobie i w tym tygodniu jeździłem do pracy na 7:00 (wyjazd o 7:05 spod bloku, także puntkualnie), aby móc wyjść z pracy o 15 i wtedy dzida na plażę! Zero chmurek.

W czwartek zmuszony byłem biec sprintem po plaży za parasolem, który porwał mi wiatr. No tak z dobre 150m. Parasol był tak szybki, że tylko mój pies był go w stanie dogonić, ale nie zatrzymać. Zatrzymał go jakiś Ukrainiec. Dziwne, że z kolei go nie zatrzymano na granicy xD Nie no, luzik arbuzik.

Kurs tańca pytacie - rozpoczęty na pełnej kurwie. Prowadzący nie przyszedł hehehe.

Także jem truskawki, myślę o tym, że dnie stają się wciąż dłuższe, planuję przyjazd do BDG.

Ktoś znów podwiezie mnie do mechanika w piątek? :D

Myślę, że mało ryjów mamy na tym blogu, a twierdzę że to tego typu zdjęcia właśnie są najlepszą pamiątką.

[ dlatego wstawiam zdjęcie samego roweru? ]

Za 50 km dobijam do 250 000 w Mondeo, także muszę zrobić sobie selfie z licznikiem xD

Pozdrowienia:

- Pomin: Kompletuje już żaróweczki do Mondeo, także może mi pomożesz z podświetleniem zegarów?

-Pablo: Motor odpalony, klocki wymienione, łańcuch naoliwiony? Jeśli nie, to spójrz na mnie. Jestem gotowy na sezon dwóch kółek.

- Arko: Ryanair na weekend?

- Driver: Jakiś pobyt na działce w Ostrowie aka Jastrzębia Dupa?

- Inni czytający: gotowi na RODO?

vel GhosT

[ Symfonia z balkonu, teatralna scena z widokiem na żuli ]