Bonjour, mesdames et messieurs
Gdzie jestem? Tam, gdzie kwiatem i kolorową kredą uda się pokonać zło obecnego świata przeciwko naszej cywilizacji. Tam, gdzie wino pije się z dużych kieliszków, bo jest tanie i dobre. Mój dzienniczek pokładadowy pokazuje już 15 dzień, do końca zostało już niewiele. Emigracja to nie jest łatwy kawałek... bagiety.
Pierwsze dni, to była typowa wiosna, z palmami. Słońce jest obecnie tak wysoko jak u nas w lipcu. Dziś trafiliśmy na iście wakacyjny dzień. Co można robić w wolnym czasie, kiedy dosłownie wszystko jest pozamykane, oprócz restauracji i parków rozrywki? Wypoczywać. I od razu uzmysłowimy sobie, że to nie jest taka delagacja jak w Polsce za 35 zł dziennie (czyli dwa dobre posiłki w przywoitej jadłodajni i 0 piwka). Komunikacja miejska jeździ co połgodziny, czyli nawet dużo kierowców ma wolne.
Zdecydowaliśmy się wypożyczyć samochód (3k przebiegu, czyli tyle co Honda Pamina) i pojechać nad ocean Atlantycki. Było tak ciepło, że ludzie się już opalali, a i było też kilka parawanów! Nikt zza parawanu kurew nie rzucał. Sorry, taki mamy klimat. Marzec i już można się zjarać na słońcu. Coś pięknego!
Samochody... inna bajka. Tutaj blacharze i lakiernicy są chyba bezrobotni... bo nikt poobijanego auta zdaje się nie oddawać do naprawy. Ile to już razy prawie płakałem ze śmiechu, kiedy postanowiłem policzyć poobijane auta przejeżdzające koło mnie, gdy czekałem na autobus. Nie kupujcie auta z Francji, śmiało moge powiedzieć, że co 7 samochód ma wniotkę.
Słynne lunche Francuzów, to jest prawda. Godzina przerwy, podczas której wychodzi się poza firme i idzie do bistro / naleśnikarni / co tam chcesz i masz pracę gdzieś. Przerwa rzecz święta. Nie ma problemu, abyś zamiast wody zamówił piwo. Czyli w sumie podobnie jest na budowie. Jedno piwko i kontynuujesz pracę :D
Zarządzenie samą pracą na tej delegacji to kompletna klapa. Managerowie są dobrzy w namówieniu Cię, że wina nigdy nie leży po ich stronie. Proszenie ich o pomoc to zadanie sobie pytania: nie pytaj co manager może zrobić dla Ciebie, tylko co Ty możesz zrobić za niego. Został mi ostatni tydzień pracy. Od tygodnia powinienem wykonywać swoją pracę samodzielnie, natomiast do dziś dnia nie mam ani służbowego lapka (mój nie pasuje), ani kont administracyjnych. Niestety moja kryształowa kula do robienia ticketów nie działa. Może przez ten roaming. Albo przez Rumuning, bo mordy z Rumunii to są dopiero asy. Nadgodziny? To dla nich żaden problem. Bezpłatne godziny pracy, to dodatkowe punkty u twojego managera wymienne na pochwały :D Ja zaraz sobie dopiszę płatną sobotę. Szkoda tylko, że policzą mi w PLN, a nie w euraskach.
W nadchodzącym tygodniu moja lista rzeczy do odnalezienia to magnesik na lodówkę i niespotykane w PL słodycze. Wino kupię na bezcłowym i będzie CHWDP - chowam wino do plecaka, czyli bagażu podręcznego.
Pozdrawiam, w muzycznym stylu:
- Monika: [klik], bo delegacja w apartamencie na 2 osoby, a Ty nie możesz do mnie przyjechać
- Paweł: [klik], bo tuba
- Rafał: [klik], bo dziękuję za piesełka
- Arek: [klik],bo wieża Sony
- Driver: [klik], powrotu do zdrowia
vel GhosT
[ chuj wie, w jakiej firmie mam się jutro stawić :/
cały filmik z cyganem z Torunia opisuje tę delgację technicznie :D
dziś 18k kroków. średnia dzienna 8k ]