Kocham ja! Jedna z najpiękniejszych i najgroźniejszych instagramowiczek jakie znam.
Nie pisałam wczoraj, bo mega sie rozchorowalam, bieganie po dworze za młodzieżą sprawiło, ze jestem umierająca (głupie dzieciaki, zachciało im sie biegać po dworze w nocy, a to ja jestem chora). Generalnie wczoraj kochany K.pojechal ze mna do lekarza, oczywiście czekaliśmy ok.3-4h, na dodatek lekarz słaby i dzis dopiero inny mi zapisał antybiotyk, czuje sie coraz gorzej, mam 39stopni, a ten wczoraj, ze aspiryna mi styknie. Dobrze, ze ten dzis był normalny. Najgorsze, ze jutro jade do mojego studenckiego miasta, a od pon.mam zajecia, a na chwile obecna marnie to widze. Jestem sama z tata w domu wiec tata i K.sie mna słodko opiekują. <3 dzis na obiad zrobimy jakaś pyszna zupę/krem z brokuły, kalafiora, marchewki, brukselki itp. Bilansu nie pisze, bo jem tyle co musze, czyli rano kanapka zeby moc wziac leki, obiad i kakao pozniej.:/
Miłego dnia, spadam, bo jestem markotna i 'bananowa doktor' leci.:)