Dawno mnie tu nie było.
Był czas się ogarnąć.
Zostało 30 dni do wyjazdu, a pamiętam jak jeszcze nie tak dawno cieszyłam się że 73,że przez te 73 dni schudnę chociaż do 56.
No tak jak zwykle,dużo mówię mało robię.
Wtedy na wadze 65,teraz 61,60 waha się.
Kropla w morzu. I ja mam wyjść w stroju kąpielowym za te 30 dni? Jak tak dalej pójdzie to zostane w hotelu udając bóle brzucha etc.
4kg w 30 dni? Owszem wykonalne chociażby po 1kg na tydzień. Pytanie czy ja temu podołam?
R znalazła mojego fbl. Hm. Pierwsze wrażenie jak sie dowiedziałam? O kuuuuuur*wa to przypał. Ale z drugiej strony? W sumei to się cieszę. W pewien sposób nawet ulga bo nic nie musze ukrywać. I nie zamierzam zmieniać fbl, bo to bez sensu, wie to wie. Wiem że się martwi, tylko zupełnie nie potrzebnie. Jestem na tyle słaba że nigdy nie osiągne tego c bym tak naprawdę chciała.
Ile bym dała zeby wyglądac jak na zdjęciu? Oddała bym nawet ten milion który planowałyśmy z R wygrac w totka i przeznaczyć na studia,chate,samochód etc. Po co? Po to zeby wkońcu czuć się szczęśliwą, wartosciową osobą. No ale niestety wygranie w totolotka w naszym przypadku jest tak samo możliwe jak to że będę wyglądała jak na zdjęciu powyzej ;).
W sumei to jest przykre i nie ma się czym cieszyć.
Generalnie ostatnio zaczęłam watpic w cokolwiek.
3letnia przyjaźń praktycznie wisi na ostatnim włosku który prawie pęka,nie wiele brakuje.
Zaczęłam wątpić w niektórych ludzi.
Zaczęłam wątpić w to że dziewczyny z mojego otoczenia mają jeszcze do siebie jaki kolwiek szacunek.
Najgorsze jest to(chociaz w sumei czy ja wiem?) że mogę się śmiało okreslić miękkie serce twarda dupa.
Moge być na kogoś wściekła,zła itp itd a jeśli ma problem to lece z próbą pomocy.
No cóż. Może kiedyś wyjdzie mi to na dobre.
Tak bardzo chce osiagnąć to co zaplanowałam a tak trudno do tego dojść.
No w sumie nikt nie obiecywał że będzie łatwo.
Spinam dupe i trzeba iść do przodu.
Dzisiaj troche ruchu. Ok 4,5 godzin rolek jak ostatnio.
Będzie doobrze
Za 2 dni składanie podania do szkoły. Później pojedziemy z R złożyć jeszcze pisemne.
Znów 4 lata w klasie :)
Będzie spoooooczo.
Kawałek na dzis?