Jak można być tak pięknym? Błagam.
Moja motywacja trochę zniknęła. Wczorajszy dzień był... dziwny? Nie poszłam z koleżanką na łyżwy, bo nie miała autobusu. Po wielu perypetiach związanych z jej transportem, idziemy dzisiaj. Pisałam jednak z chłopakiem, w którym byłam zakochana niecałe dwa lata temu. Wniosek? Musiałam być wtedy naprawdę głupia, żeby nie zauważyć, jaką kluchą jest ten chłopak. Zamiast spotkania z dziewczyną, wybiera gnicie na kanapie z laptopem na kolanach. Wiecie, może to i dziwne, ale chciałabym żyć w latach 80. Gdybym miała poprosić o coś złotą rybkę czy inne gówno, poprosiłabym właśnie o to - możliwość przeżycia tamtych lat. Kiedy faceci w liceum nie zachowywali się jak niedorozwinięte dzieciaczki. Kiedy potrafili zawalczyć o miłość. Kiedy każda wartościowa (wewnętrznie!) dziewczyna miała swoje grono wielbicielów, bo nie liczyło się, jak grubą warstwę tapety ma na ryju. Nie chcę idealizować tamtych czasów, bo wszędzie są plusy i minusy - ale nie wierzę, że wtedy nie znalazłabym bratniej duszy. Kogoś, kto będzie mi powtarzał, że jestem naprawdę fajna. Niekoniecznie chłopak. Ale może prawdziwa przyjaciółka? Uśmiecham się na obraz tamtych fryzur, ubrań, przebojów. Magia.
Wieczorem wyciągnęłam rodziców do kina. Na "Szpiega". Zjadłam kubek popcornu i wypiłam litr Coli Zero. Cóż. Sam film był naprawdę świetny. Taki artystyczny. Zdjęcia były naprawdę piękne. Z rodzicami całkiem fajnie się bawiłam. Pomijając to, że mama miała nieciekawy incydent w pracy i denerwowała się z tego powodu aż do końca reklam. Potem jakoś wyluzowała, ale w czasie jazdy rozmawiała przez telefon. Wybaczam jej to mimo wszystko.
Przed chwilą zjadłam pszenną bułkę z dżemem i wypiłam kakao. Mogłabym jeść takie śniadanie codziennie. Kiedyś nie wyobrażałam sobie zjedzenia białego pieczywa na śniadanie. Teraz jednak myślę, że podchodzę do tego bardziej racjonalnie. Mam ochotę na taki posiłek? Dobrze, ale zamiast trzech kajzerek, zjem jedną. Zamiast robić kakao ekspresowe, zrobię te tradycyjne, z mniej tłustym mlekiem. Zamiast marmolady, wybiorę niskosłodzony dżem.
Plany na dziś? Nie mam ich za dużo. Lodowisko, na którym postaram się miło spędzić czas. Później zabiorę się za pisanie pracy na WF (tak, tak, pozdrówcie moją cudowną szkołę!). Nie mogę się zbyt rozleniwić, bo do końca tygodnia mało czasu, a mam sporo nauki.
Trzymajcie się.