Jak to jest, że mając coś tak blisko nie możemy tego dosięgnąć? Gubię się w tych swoich wyolbrzymianych uczuciach.
Dzisiaj znów prawie nic nie zjadłam. PRAWIE, bo koleżanka namówiła mnie przed treningiem na jednego batona, ot tak, żeby mieć więcej energii. Mam nadzieję, że spaliłam go na treningu. I mam nadzieję, że spalę jeszcze łyżkę lecza, którą zjadłam na rowerku.
Nienawidzę pochłanianych kalorii. Do zrzucenia mam nadal 13 kilogramów. Usłyszałam dziś, że nie dam rady. Pokażę im wszystkim, że dam radę. Zrobię to. Sama. Dla siebie.
Bilans:
2x jabłko (około 80kcal)
łyżka lecza (150 kcal)
lion (208 kcal)
2x kawa z mlekiem (50 kcal)
duuużo wody :)
____________
Razem: 480kcal/400kcal
Głupi baton.
+godzina hip-hopu, pół godziny rozciągania, godzina jazdy na rowerku stacjonarnym
STAY STRONG.