Poranek rozpoczęty papierosem i kawą. Nie ma nic przyjemniejszego!
Generalnie staram się ograniczać palenie, choć wiem, że podczas odchudzania jest to jeden z czynników który hamuje u nas łaknienie. Mimo to, uznałam, że wydaję na to swoje głupie uzależnienie zbyt dużo pieniędzy i muszę wam się pochwalić, że od poniedziałku utrzymałam się przy jednej paczce L&M forwardów. I to już jest coś. Dziś wieczorem pójdę po następną, która (mam nadzieję) również potowarzyszy mi do końca następnego tygodnia...
Poza tym, mam mnóstwo nauki. Do tego wszystkiego przygotowanie do bierzmowania. No i On... Powinnam zapomnieć o tym, że kiedykolwiek coś z tego będzie. Głupia. Czuję się jak za czasów podstawówki, kiedy cicho podkochiwałam się w chłopakach ze starszych klas, którzy nawet na mnie nie spojrzeli.
Mimo to nie odchudzam się dla żadnego z facetów. Robię to dla siebie.
Zastanawiałam się nad wprowadzeniem w swoje życie (już od dzisiaj) diety Giovanni's 30.
http://img651.imageshack.us/img651/2172/acc6de2c001cb24e4c43642.jpg
Co myślicie? :)
śniadanie (11:55) - dwie grzanki, kawa z mlekiem (około 120kcal)
obiad (14:15) - 3 łyżki mizerii, 3 łyżki klusek śląskich (około 180kcal)
To już dziś!
Waga: 58,50 kg.
Wzrost: 153,5 cm.
Udo w najgrubszym miejscu: 57 cm.
Pas: 67 cm.
Brzuch: 76 cm.
Mimo wszystko, do zrzucenia mam ładne 13 kilogramów.
Udanego i przede wszystkim lekkiego dnia, kochane.
STAY STRONG!