bo wszystko się udało, spotkałam go, gadali¶my 3 godziny. opowiedzieli¶my sobie tyle, dał mi adres e-mail i nr icq i powiedzieli¶my sobie "do zobaczenia za rok". w nocy pojechał. miało być łatwiej i wszystko, bo bedziemy pisać, bo teraz nie zd±rzyłam się przyzwyczaić i wszystko, ale e-mail chyba jest zły, nr też. jak zwykle zostalam oszukana czy co¶, albo po prostu mam takiego pecha. nie chcę nikogo oskarzac, juz tym bardziej jego, bo jest jedna z najwspanialszych osob jakie kiedykolwiek poznałam, ale ehh, przykro mi strasznie. nic nie działa jak powinno, nic się nie układa, nic nie wychodzi. no normalnie chyba "zaraz pójdę i się je*nę" jak to mowi Tadeusz ^^
ehh, ale beznadzieja. zaraz Asia będzie musiała mnie pocieszać, bo jak nie to wskocze do wisły, wci±gnie mnie jaki¶ wir i tyle mnie kurde widzieli¶cie :/ nie no... tak się pewnie nie stanie, no ale weeeeĽcie ;(
co to wszystko ma w ogole znaczyc???? aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaar ;( ;( ;(