Pamięć
Ranek, błyszczy rosa na liściach
Przemijamy srebrzyście, nierealni jak sen
Choć ulotna, jak blask Księżyca czekam na wschód
Chcę powitać nowy dzień.
Pamięć, co oznacza dziś dla mnie
Tamto gorzkie zerwanie, co zamknęło mi drzwi
Taki los to samotność znacznie gorsza niż śmierć
Chcę od nowa zacząć żyć.
Wspomnij moja dawną urodę,
Moje grzechy za młodu, proszę, wybacz mi je
Co bym dała by znów przez chwilę być jedną z Was
Wiem, jak pamięć, chcę znów zyć.
Płyną dni, samotne dni
I ranek pachnie chłodem
Lampa gaśnie i oglądam właśnie
Jak dzień się budzi nowy.
Ranek obiecuje mi Słońce, obiecuje mi życie
Nowy los, nową twarz
Noc odpływa, a jej wspomnienie znika jak sen
Tak bym chciała cofnąć czas.
Tak już jest, raz noc, raz dzień
To wieczne przemijanie.
Świat się zmienia
Dręczy głos sumienia
To w nim jest wieczna pamięć.
Dotyk, daj mi życie przez dotyk
Miłość może uzdrowić lub być zimną, jak śmierć
Kto mnie dotknie, ten pozna sam, czym szczęście ma być
Spójrz, to wstaje nowy dzień.