TW: depresja, zaburzenia odżywiania, samookaleczanie Jeśli chcesz mimo wszystko przeczytać wpis, zaznacz tekst. Kolor czcionki to biały, dlatego tekstu nie widać.
Wracam? Nie wiem, może. Od jakiegoś czasu wracam. Wracam do czegoś, co było dla mnie normą.
Bardzo dużo się wydarzyło. Moja sytuacja rodzinna, "związkowa", finansowa, życiowa w każdym możliwym tego słowa znaczeniu, zrobiła jakiś parkour, nie wiem, po prostu wszystko się rozpieprzyło. Ja to rozpieprzyłam. Ja jestem temu winna.
Podjęłam zdecydowane działania w celu ukrócenia tego cyrku. Niestety, z marnym skutkiem. Trzy dni spanka w kurtce, ciuchach, butach, a ówczesny narzeczony zapytał tylko jak się spało.
Osoba, której tak ufałam, uderzyła mnie niejednokrotnie. Upokorzyła mnie. Przeprosiłam. Rozmawiałam. Wielokrotnie powtarzał, że zrobiły to ponownie. Zerwałam relację.
Jestem sama. Spędzam sama jakieś 90% czasu, mimo usilnych starań odnowienia relacji, mimo teoretycznego "bycia w związku". Mam dwa kochane pieski i gdyby nie one, po co miałabym wstawać z łóżka?
Pod każdym względem spierdoliłam swoją sytuację finansową. Ratuje mnie mama. Znowu jestem źródłem problemów.
Nie jestem w stanie podjąć ponownie zdecydowanych działań. Moje myśli są zapętlone wokół tego tematu, ale... nie dam rady. Nie teraz.
Muszę rozpieprzyć coś więcej. Coś więcej niż związek. Jeden i drugi. Coś więcej niż czyjaś rodzina, a nawet dwie. Trzy, wlączając moją? Coś więcej niż trzy relacje. Pif-paf, pif-paf, p...
Ból psychiczny jest zbyt silny, bym mogła go udźwignąć. Można dodać do tego uzależnienie, to, co wstrzymuje mnie przed totalnym 0 kcal. Można dodać do tego nieudane podejście do doktoratu. Za późno się tego podjęłam. Znowu zawiodłam.
Potrzebuję terapii, ale nie stać mnie na nią. Zarabiam dużo, ale płacę równie dużo za kredyty i pożyczki, których nabrałam. BPD welcome to.
Wymiary, kalorie. To mnie jakoś uspokoi, pomoże przetrwać. Wiem to już od jakiegoś czasu.
Co się stało z moimi zeszytami? Nie wiem!!! Zeszyty pełne zapisków, notatek, wymiarów, bilansów - czy wyrzuciłam je i nie pamiętam tego?! Ilu jeszcze rzeczy nie pamiętam, ile wydarzeń wyparłam?! Co noc śni mi się, że... Czy to się wydarzyło? Czy wmawiam to sobie?
Moje największe osiągnięcie w ciągu ostatnich kilku dni to polanie ręki wrzątkiem. Przypadkiem, zbyt gwałtownie zalałam kubek z herbatą, wyślizgnął mi się garnek, kiedy odcedzałam makaron. Oh God, for sure. Byłam i jestem z tego naprawdę dumna.
Niech mi ktoś strzeli w ten durny łeb.
14 PAŹDZIERNIKA 2023
2 SIERPNIA 2023
7 LIPCA 2023
28 CZERWCA 2023
27 CZERWCA 2023
27 CZERWCA 2023
24 SIERPNIA 2022
22 CZERWCA 2022
Wszystkie wpisy