Więcej w zyciu nie pójde do lasu po ciemku.... a zwłaszcza z Kingą!
poszłyśmy sobie w sobote nad jeziorko i wpadłyśmy na pomysł wracania lasem... byłysmy gdzies w połowie drogi i słyszymy jak po krzakach coś łazi. Kinga mnie sie zapytała:
- Olii co to było?- a ja na to:
-DZIIIIIIK!!- i zaczęłam uciekać byłyśmy tak przerazone ze w 15 minut znalazłyśmy sie w parku i tam spotkałyśmy Kamila i Marike... oczywiscie jak im powiedziałyśmy co sie stało to sie śmiali...
Staliśmy troche i gadaliśmy a mi sie oczywiscie nudziło bo jak ktos rozmawia to ja oczywiscie nie wiem o co chodzi i z tych nudów zerwałam z krzaka takie białe kuleczki i zaczęłam nimi żucać w zebranych tam ludzi, jak żuciłam w Marike to ona z takim tekstem wyjechała (a wczesniej sie troche błyskało)
- No nie jeszcze grad zaczął padać ja ide do domu- ona jako jedyna nieogarnęła sie co ja robie.
tak wracając do tematu dzików to Kinga na serio jest głupia (też cie kocham). Dlaczego?? dlatego ze jak zaczęłam gwizdac to kinga takie cos:
- tak sie dziki woła??
-nie tak sie woła psy...
- aha- i jeszcze taki wyraz zastanowienia na twarzy miała hahha tego sie nie zapomni!
wiec sumujac to wszystko spedziłam zajebiscie weekend z ludzmi których ubustwiam xd